W co się bawić z przedszkolakiem? Pytanie wydaje się ponadczasowe, jednak odpowiedź na nie zmieniła się wraz z rozwojem techniki. Najnowsze jej osiągnięcia mogą służyć zarówno rozrywce, jak i edukacji. Pamiętajmy jednak, jak ważna jest u dzieci sprawność manualna i łaskawym okiem spójrzmy na zabawy, które mogą pomóc ją rozwinąć.
Dawniej ulubionym zajęciem dzieci było pomaganie rodzicom w pracach domowych. W kuchni ugniatały z mamą ciasto, przesypywały mąkę, formowały obwarzanki, a upieczone nawlekały na nitkę. Bawiły się wycinankami, kolorowały, lepiły z gliny, plasteliny. Potem pojawiły się bierki, klocki, puzzle. Tymczasem dziś większość rodziców przyznaje, że dzieci najchętniej spędzają czas przy komputerze, mają też do dyspozycji tablet, uznawany z świetną zabawkę edukacyjną.
Pułapka nowoczesności
Nie neguję wartości edukacyjnych programów komputerowych dla dzieci, zachęcam jednak rodziców do zachowania zdrowego rozsądku, umiarkowania i wyobraźni w dozowaniu swoim pociechom radości wirtualnego świata.
Aby zasygnalizować problem, opiszę jedną z zabaw na tablecie, którą uwielbia moja czteroletnia sąsiadka – pieczenie wirtualnych ciasteczek. Przepis na ciasteczka? – proszę bardzo. Należy tylko przesuwać palcem po ekranie tabletu, biorąc torebki z produktami, wsypać je do miski, mieszać, na koniec potrząsa się tabletem i na ekranie ukazują się pięknie upieczone ciasteczka. Może to i zabawne, ale pozwolę sobie zacytować w tym miejscu fragment wypowiedzi profesor Edyty Gruszczyk-Kolczyńskiej: „Jeżeli dziecko przez godzinę i dłużej dziennie doświadcza swoich nadzwyczajnych możliwości sprawczych, przesuwając opuszkami palców po ekranie tabletu, czy zechce mozolić się przy wykonywaniu czegokolwiek sensownego w realnym świecie?”.
Nawet najbardziej biegłe posługiwanie się klawiaturą i myszką nie usprawnia rączek dziecka ani nie przygotowuje ich do podjęcia trudu nauki pisania. Dzieje się tak dlatego, że ręka na myszce porusza się zupełnie inaczej niż w czasie pisania w zeszycie.
Czego się Jaś nie nauczy…
Mogę stwierdzić, na podstawie osobistych obserwacji, że z roku na rok coraz więcej przedszkolaków nie radzi sobie z prawidłowym trzymaniem kredki, nie mówiąc o umiejętności cięcia nożyczkami. Gotowość do podjęcia nauki pisania uwarunkowana jest m.in. dobrze rozwiniętą sprawnością manualną. Jeżeli dziecko nie osiągnie jej w wieku przedszkolnym, ma właściwie zagwarantowane problemy z nauką pisania. Nie będzie w stanie odwzorowywać liter, trzymać się w liniaturze ani stawiać drobnych znaków.
Ćwiczenia rozwijające sprawność manualną dzielimy na:
Ćwiczenia rozmachowe: zamalowywanie farbami dużych płaszczyzn dużym pędzlem w różnych kierunkach; malowanie dużych form kolistych, falistych, szlaków; pogrubianie konturów dużych form geometrycznych i dużych rysunków oraz malowanie palcami.
Ćwiczenia manualne: lepienie z plasteliny i innych mas plastycznych, nawlekanie koralików, wydzieranki, wycinanki, składanie papieru, tzw. origami.
Ćwiczenia graficzne: rysowanie wzorów po śladzie kropkowym, kopiowanie rysunków, rysowanie szlaczków, pisanie kształtów literopodobnych.
Lepiej zapobiegać…
Co zatem można zaproponować dziecku zamiast tabletu? Wybór zabaw rozwijających sprawność manualną jest naprawdę ogromny. Są to m.in. wszystkie działania, podczas których występują tzw. ruchy przedmiotowo-narzędziowe. Maluchy mają wtedy „pełne ręce roboty”, a w dążeniu do osiągnięcia zamierzonego celu nieświadomie usprawniają swoje paluszki, ćwiczą wzrok, skupiają uwagę, planują, przewidują, współpracują, oceniają – i w dodatku mogą być dumne z efektów swojej pracy.
Na uwagę zasługują zatem wszystkie działania plastyczne, techniczne i konstrukcyjne – oczywiście te wykonywane na realnym materiale i w realnej rzeczywistości. Im wcześniej zachęcimy dziecko do działań plastycznych, tym bardziej zwiększymy jego szanse na ładny, czytelny charakter pisma. Aby jednak zostało to uwieńczone sukcesem, potrzeba dużo czasu, cierpliwości i pomysłów na ciekawe zajęcia.
Marta Baran, pedagog